"BEZLITOSNE PODWYŻKI"

List otwarty

Zakład Gospodarki Komunalnej

w Szczytnie

My, mieszkańcy bloków przy ul. Osuchowskiego w Szczytnie, sprzeciwiamy się podwyżce czynszu z dniem 01.03.2007 r., którą zafundował nam jeszcze przed swoim odejściem burmistrz Paweł Bielinowicz.

W liście do redakcji będącym odpowiedzią na artykuł pt. "Bezlitosne podwyżki" w "Kurku Mazurskim" z dnia 7.01.2007 r. dyrektor ZGK Leszek Mierzejewski poinformował, że "Lokatorzy ZGK w Szczytnie zalegają z opłatami za czynsz na kwotę 640.082 zł".

Po podwyżce czynszu ww. kwota wzrośnie, ponieważ prawdopodobnie ci lokatorzy i tak nie będą płacić, a my albo zasilimy ich szeregi, albo staniemy się w dalszym ciągu "kozłami ofiarnymi".

Co z tego, że od połowy 2001 r. czynsz nie był podnoszony, skoro inne czynniki (niezależne od nas) spowodowały, że opłata za najem mieszkania na dzień dzisiejszy wzrosła o ponad 36%.

Cena gazu też ma wzrosnąć. Nikt nas nie pytał, czy chcemy kotłownię gazową, zbiorową czy indywidualną, a wprost zapewniano nas, że koszty ogrzewania gazowego zmaleją. Kto o tym zadecydował i jak kalkulował?

Czy tak ma wyglądać gospodarka w kraju demokratycznym i gdzie jest sprawiedliwość, że tylko biednego obywatela w rejonie o najwyższym bezrobociu w kraju "bić po kieszeniach". Nic nie zrobiono u nas, żeby zmniejszyć koszty zużycia gazu (nie ocieplono budynku), a zwracaliśmy się o to do ZGK. My staramy się opłacać czynsz na bieżąco, oszczędzamy wodę i ogrzewanie do granic możliwości, a to wszystko na nic, tylko jeszcze więcej płać!

Mieszkańcy

(13 podpisów)

Redakcja

"Kurka Mazurskiego"

No i stało się. Od 1 lutego 2007 roku na kolejowym szlaku Olsztyn-Szczytno-Pisz nie zobaczymy już ani pociągu, ani szynobusu. Mieszkańcom Pisza, Szerokiego Boru, Rucianego, Karwicy Mazurskiej, Spychowa, Kolonii, Świętajna, Jerut, Olszyn pozostanie jedynie wspomnienie, że od 1945 roku do 31 stycznia 2007 r. można było dojechać do stolicy Warmii i Mazur koleją żelazną. Stało się bardzo źle, bo jak znam życie, gdzie raz podjęto decyzję o odwołaniu (czy zawieszeniu) kursowania pociągów, tam już nigdy one nie wracają. Następnym krokiem (być może za 3 czy 4 lata) będzie decyzja o likwidacji i rozbiórce torów. Nie chcę być złym prorokiem, ale fakt likwidacji połączeń na tej trasie oznacza brak dojazdu do pracy, szkoły, urzędu, szpitala, przychodni w Olsztynie. Dla wielu ludzi to dalsze odcięcie tej okolicy od cywilizacji (czytaj: teatru, kina itp.). Napisałem, że nie chcę być złym prorokiem (choć imię mam bardzo podobne do biblijnego proroka), bo o tym, że kursowanie pociągów na tej trasie w nieodpowiednich godzinach niechybnie doprowadzi do likwidacji kolei Olsztyn-Pisz pisałem już jesienią 2005 r. W tym czasie ukazał się w "Kurku Mazurskim" mój list otwarty do mieszkańców, została skierowana korespondencja do władz samorządowych Pisza, Rucianego, Świętajna i gminy Szczytno o podjęcie działań w celu przywrócenia "właściwych" godzin kursowania szynobusów na tej trasie. Wystąpiłem z inicjatywą zbierania podpisów pod petycją do Dyrekcji PKP Przewozy Regionalne sp. z o.o. w Olsztynie. Zebrałem w krótkim czasie ok.1500 podpisów popierających zmianę godzin odjazdów pociągów na trasie z Pisza do Olsztyna. Władze samorządowe zignorowały sprawę, dyrekcja PKP w Olsztynie na argumentację, że godziny przejazdów są nieodpowiednie odpowiadała, że badania marketingowe wskazują, iż nie ma lepszych godzin niż te obowiązujące obecnie. No i mamy efekt: likwidacja przejazdów na wspomnianej trasie. Złe proroctwo się wypełniło? Nie! To po prostu brak logicznego myślenia Zarządu Spółki Przewozy Regionalne i opieszałość samorządowców. Przewozy były nieopłacalne? Tak, bo nikt nie chce jeździć pociągami bez celu. Adios pociągi! Na zawsze.

Jeremiusz Brzostowski

(były pasażer z Kolonii)

(2007.01.31)