Święta, święta i już po. Ani człowiek nie zdążył porządnie wypocząć, ani się najeść czy napić, a gwiazdka minęła, no i trzeba na powrót wpasować się w tryby machiny codzienności.

Lustrzana zaćmaW dodatku szarej, mglistej i deszczowej, zamiast słonecznej i śnieżnej, jak na prawdziwą zimę przystało. W związku z tą aurą dodajmy, że w niektóre poranki dość dziwnie zachowywała się miejska mała architektura, a konkretnie uliczne zwierciadła.
Na załączonym zdjęciu możemy zauważyć, że w lustrze nie odbijają się wizerunki samochodów. Tarcza pozostaje pusta, co nie wynika z tego, że na ulice wyjechały akurat pojazdy wampirów, ale po prostu tafla pokryła się szronem. Nie jest to zjawisko bezpieczne dla ruchu kołowego, ale na szczęście kierowcy zachowywali należytą ostrożność i przynajmniej w momencie, gdy robiliśmy zdjęcie, nie powpadali na siebie.
W ubiegłym roku pisaliśmy o tym samym efekcie, dodając, że produkowane są w kraju lustra odporne na zaszronienie, czy zaparowanie i to nawet bez podgrzewania (bez potrzeby podłączania do sieci elektrycznej). Niestety, takie wyroby współczesnej technologii, według producenta także wandaloodporne, bo wykonane ze stali polerowanej, kosztują od 1 970 zł za najmniejszą 60-centymetrową tarczę. Tymczasem zwykłe, plastikowe tej samej wielkości oferowane są za jedyne 253 zł (wg cennika firmy M-Plast).

 

ĆWIERĆWIECZNE KŁOPOTY

W Farynach, które leżą na pograniczu powiatu stoi nieduży, ale za to niezwykły kościółek. Nie zachwyca może on swoim wyglądem, bo powstał i tu uwaga, ze zwykłej mazurskiej chaty, co jest ewenementem w skali kraju. Wieś, mimo że została założona już w 1662 r., to do czasów II wojny światowej nie mogła doczekać się kościoła. Mieszkańcy wyznania ewangelickiego-augsburskiego udawali się (na ogół pieszo) do dość odległych Rozóg, a baptyści (którzy pojawili się we wsi w XIX w.) do równie oddalonego Świętajna. Ludność katolicka osiedliła się w Farynach dopiero po II wojnie światowej, napływając głównie z kurpiowszczyzny. Wówczas zaczęły się zabiegi o wybudowanie miejscowego kościoła katolickiego.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.