Honorowi dawcy krwi z terenu powiatu obchodzili jubileusz 50-lecia zorganizowanego

krwiodawstwa w Polsce, w tym także w na ziemi szczycieńskiej. Miejscowi członkowie klubów HDK mają szczególne powody do satysfakcji. W mijającym roku oddali blisko 800 litrów życiodajnego płynu, co plasuje ich w wojewódzkiej czołówce.

Dają siebie innym

W WOJEWÓDZKIEJ CZOŁÓWCE

Uroczystość z okazji 50-lecia honorowego krwiodawstwa odbyła się w sobotę 29 listopada w sali konferencyjnej szczycieńskiego ratusza. Udział w niej wzięli lokalni samorządowcy oraz członkowie klubów HDK z terenu całego powiatu. Podczas uroczystego spotkania nie mogło zabraknąć podziękowań i odznaczeń dla tych, którzy od lat bezinteresownie dzielą się swoją krwią z potrzebującymi. Srebrny Krzyż Zasługi przyznany przez Prezydenta RP otrzymał Jerzy Dziwanowski ze Szczytna, a Brązowe Bożena Abramczyk z Dźwierzut oraz Waldemar Burdyński z Wielbarka. Wręczono także odznaki Zasłużony dla Zdrowia Narodu. Wyróżnieni nimi zostali Stanisław Ciemiński ze Świętajna, Jan Piotrowski z Pasymia oraz Ryszard Gidziński ze Szczytna. Jubileusz stał się także okazją do podsumowań minionych dziesięcioleci krwiodawstawa w powiecie. Biorący udział w uroczystości dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Zarządu Okręgowego PCK Andrzej Karski podkreślał, że rejon szczycieński to prawdziwe zagłębie pod względem oddawanej krwi. Świadczą o tym choćby wyniki osiągnięte w mijającym roku. Miejscowi dawcy oddali w tym czasie 798 litrów życiodajnego płynu. Choć w Szczytnie od kilku lat nie ma punktu poboru z prawdziwego zdarzenia, to jednak nie brak ludzi, którzy bezinteresownie niosą pomoc innym. Systematycznie w szeregi krwiodawców wstępują nowe osoby.

W tym roku reaktywowano klub HDK w Wyższej Szkole Policji. W dziesięciu przeprowadzonych tam akcjach słuchacze oddali 299 litrów krwi. W realizację szczytnej idei włącza się również młodzież szczycieńskich szkół średnich. W 2008 r. w trzech miejscowych placówkach zorganizowano łącznie siedem akcji poboru, uzyskując 145 litrów krwi. Do ratowania zdrowia i życia potrzebującym od lat włączają się również strażacy, zarówno ochotnicy, jak i zawodowi.

NIECHĘTNI PRACODAWCY

- Krwiodawstwo to nie tylko oddawanie krwi, ale także praca społeczna na rzecz PCK - mówi Ryszard Gidziński, wiceprzewodniczący Warmińsko-Mazurskiej Rady HDK. Na co dzień szczycieńscy krwiodawcy spotykają się z wieloma trudnościami. Jedną z nich jest brak profesjonalnego lokalu do poboru. Obecnie akcje odbywają się raz w miesiącu na parterze Miejskiego Domu Kultury. Drugi mankament to brak wyrozumiałości wielu pracodawców, którzy niechętnym okiem patrzą na pracowników oddających krew.

- Pracodawcy nie są zainteresowani, by na czas poboru zwolnić taką osobę z jej zawodowych obowiązków. Jest więc tak, że krwiodawcy uczestniczący w akcji po prostu biorą urlop - tłumaczy Ryszard Gidziński. Są również i pozytywne aspekty działalności klubów HDK. W pierwszych latach po przemianach ustrojowych w Polsce zainteresowanie honorowym krwiodawstwem malało. Teraz ta tendencja się zmienia, a potrzebę niesienia pomocy innym coraz częściej dostrzega młodzież.

(łuk)/Fot. E. Kułakowska