Już wkrótce z krajobrazu Świętajna zniknie wstydliwy i stanowiący nie najlepszą wizytówkę miejscowości element. Kosztem 380 tys. złotych gmina likwiduje właśnie nielegalny punkt gromadzenia odpadów. W jego miejscu powstanie nowoczesna sortownia śmieci.

Porządkowanie składowiska

KŁOPOTLIWA GÓRA ŚMIECI

Nielegalne składowisko odpadów w Świętajnie od dłuższego czasu spędzało sen z powiek władzom gminy. Niekontrolowany wywóz śmieci powodował, że ich liczba stale rosła i nie bardzo było wiadomo, co z nimi robić. Dawniej w tym miejscu istniał wiejski punkt gromadzenia odpadów. Obsługiwał go pracownik, który za przywiezione nieczystości pobierał opłaty. Środki te przeznaczano na transport śmieci na wysypisko w Linowie. Sytuacja zmieniła się wraz z wprowadzeniem nowego systemu gospodarowania odpadami. Ich odbiorem od mieszkańców zajęła się specjalistyczna firma.

- Sprawy jednak należycie nie dopilnowano i nie wszyscy mieli podpisane stosowne umowy, zwłaszcza dotyczyło to właścicieli domków letniskowych - mówi wójt Świętajna Janusz Pabich.

Z tego powodu śmieci nadal trafiały na nielegalne już składowisko, a gmina nie miała środków na ich wywóz. Obecne władze Świętajna postanowiły sprawę wreszcie załatwić, tym bardziej, że pozostawienie nierozwiązanego problemu dzikiego wysypiska mogło słono kosztować. W ubiegłym roku po kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska gminie groziła kara w wysokości 200 tys. złotych. Po odwołaniu samorządu WIOŚ odstąpił od jej nałożenia.

PRZYJAZNA TECHNOLOGIA

Kilka tygodni temu rozstrzygnięto przetarg na uprzątnięcie składowiska. Wygrała go firma „Dbaj”, a całość prac ma kosztować 380 tys. złotych.

- Nie jest to duża kwota. Spodziewaliśmy się, że przyjdzie nam zapłacić nawet 500-600 tysięcy - mówi wójt Pabich, podkreślając, że niewiele mniejszą karę przewidział dla gminy WIOŚ w przypadku dalszego utrzymywania na swoim terenie nielegalnego punktu gromadzenia śmieci.

Prace związane z likwidacją składowiska trwają. Do tej pory uprzątnięto już połowę

zalegających na nim od kilkunastu lat śmieci. Roboty mają się zakończyć w połowie grudnia. Firma porządkująca teren zastosowała przyjazną środowisku technologię polegającą na odsortowywaniu odpadów za pomocą specjalnych sit.

- Dzięki temu odzyskujemy cały złom, szkło czy piasek. Odsortowane śmieci zostaną zagospodarowane zgodnie z zasadami recyklingu, a tylko te, które już do niczego się nie nadają, trafią na wysypisko w Linowie - tłumaczy Janusz Pabich.

BĘDZIE SORTOWNIA

Po zakończeniu prac związanych z porządkowaniem składowiska w jego miejscu ma powstać sortownia. Zdaniem wójta teren pod nią jest już odpowiednio przystosowany, wyposażony w niezbędne media, utwardzony i mający dobrą komunikację. Dodatkowo podłoże wydrenowano tak, by szkodliwe substancje nie wsiąkały w ziemię, ale spływały do specjalnego zbiornika. Wszystkie odpady, które tu trafią, nie będą długo przechowywane, lecz na bieżąco sortowane. Zajmująca się tym firma ma już podpisane umowy z odbiorcami poszczególnych surowców. Według szacunków wójta, dzięki takiemu rozwiązaniu tylko 40% śmieci będzie trafiało na wysypisko w Linowie, pozostałe zostaną odpowiednio zagospodarowane. Władze gminy nie obawiają się o to, że na uporządkowany teren po składowisku po jakimś czasie znów będą podrzucane śmieci.

- Nasz system odbioru nieczystości działa coraz sprawniej. Systematycznie wzrasta liczba podpisanych umów na ich wywóz - cieszy się wójt Pabich.

Składowisko w Świętajnie nie jest pierwszym, które uprzątnięto na terenie gminy. Na początku roku dobiegły prace związane z likwidacją znacznie mniejszego punktu gromadzenia odpadów w Spychowie. Obecnie jego teren jest dzierżawiony prywatnemu podmiotowi, który prowadzi tam działalność gospodarczą.

Ewa Kułakowska/Fot. A. Olszewski