Realizacja superinwestycji dotyczącej budowy

i wyposażenia Policyjnego Centrum Dydaktyczno-Badawczego w szkole policji w Szczytnie stanęła pod znakiem zapytania. Rząd zawiesił wypłatę unijnych pieniędzy na ten cel ze względu na opóźnienia w realizacji projektu.

Zagrożona inwestycja

„Budowa i wyposażenie Policyjnego Centrum Dydaktyczno - Badawczego w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie dla wzmocnienia bezpieczeństwa kraju” – to nazwa wielomilionowego projektu realizowanego przez szczycieńską szkołę policji. Zadanie obejmuje budowę dwóch innowacyjnych budynków: biblioteczno-informacyjnego oraz policyjnego centrum analityczno-badawczego. Wartość szacuje się na blisko 72 mln zł, z czego 85%, tj. 61 mln zł zostanie dofinansowane z funduszy unijnych.

Dzięki temu projektowi miasto Szczytno zajęło pierwsze miejsce w województwie w konkursie „Europejskie miasto – europejska gmina”, w którym brana jest pod uwagę wielkość środków pozyskiwanych z UE przez działające na danym terenie m.in. samorządy i instytucje.

Tymczasem realizacja inwestycji, jak donosi piątkowa „Gazeta Wyborcza”, stanęła pod znakiem zapytania. Dotyczy to także pięciu innych dużych zadań edukacyjnych prowadzonych przez polskie uczelnie w ramach programu operacyjnego „Rozwój Polski wschodniej”, w tym m.in. przez Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Wszystkim im rząd wstrzymał wypłatę zaliczek. Decyzję podjął wiceminister Krzysztof Hetman, który tak ją tłumaczy: - Odbiorcy nie dotrzymali obietnicy i nie wydali pieniędzy zgodnie z harmonogramem.

Na zaliczki składają się środki pochodzące z budżetu państwa. Są zarezerwowane na konkretny projekt, nie można ich wydawać na nic innego.

Uczelnie, jak donosi „Gazeta Wyborcza”, muszą teraz same znaleźć pieniądze na projekty, bo unijne środki dostaje się na zasadzie refundacji: najpierw coś trzeba zbudować – za własne albo państwowe pieniądze (pochodzące właśnie z zaliczek), żeby potem unia zwróciła wydatek.

Jeśli uczelnie nie znajdą finansowania, realizacja projektów może się znacznie opóźnić, a nawet istnieje ryzyko skreślenia ich z listy unijnego dofinansowania.

TO NIE NASZA WINA

Uczelnie protestują. Rzecznik WSPol Marcin Piotrowski zaistniałe opóźnienie tłumaczy procedurą wynikającą z ustawy o zamówieniach publicznych.

- Kilka firm uczestniczących w przetargu, zgodnie z obowiązującym prawem, złożyło wnioski odwoławcze, a ich rozpatrzenie trochę trwało – wyjaśnia rzecznik WSPol. Zdziwiony jest zamieszaniem towarzyszącym całej sprawie. - Jesteśmy na etapie jej wyjaśniania z Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości - dodaje.

Szkoła policji, jak informuje jej rzecznik, już podpisała umowy z dwoma wykonawcami centrum dydaktycznego. Rozpoczęli oni nawet pierwsze prace. Zaliczka, którą szkoła otrzymała to 1,5 mln złotych. Pieniądze te miały stanowić wstępną zapłatę wykonawcom.

(o, łuk)/fot. www.wspol.edu.pl